Jeszcze nie tak dawno pokutowało przekonanie, że medycyna estetyczna to coś, czym warto się zainteresować w dojrzałym wieku. Dziś coraz więcej osób ma świadomość tego, że to, co „włożysz” w dbałość o swój wygląd w młodości, zaprocentuje, gdy będziesz mieć 40, 50, 60 czy więcej lat – odpowiednio bowiem dobrane zabiegi i przestrzeganie nawyków pielęgnacyjnych mogą opóźnić proces starzenia się skóry w późniejszym wieku.
Skóra zaczyna się starzeć tak naprawdę od 25. roku życia, wtedy bowiem zaczyna już w niej ubywać kolagenu i elastyny, a więc tych składników, które zapewniają jej jędrne, mocne „rusztowanie” i młody wygląd. To dlatego już około trzydziestki obserwujesz pojawianie się pierwszych zmarszczek, potem dochodzi do tego wiotkość skóry, opadanie i w końcu zanik tkanek. Zwłaszcza okres menopauzalny jest dla kobiet niełaskawy, bo na skutek spadku poziomu estrogenów skóra ulega ścieńczeniu i przesuszeniu, a objawy starzenia mocno się nasilają. I wtedy właśnie wiele pań, które wcześniej nie korzystały z profesjonalnych zabiegów, gorączkowo zaczyna szukać pomocy w gabinetach medycyny estetycznej. Nie da się jednak podczas kilku wizyt nadrobić „straconego” czasu. Gwiazdy będące od wielu lat ikonami urody– takie jak Jane Fonda czy Catherine Deneuve – wyglądają świetnie mimo upływu czasu, ponieważ pracowały na to od wielu dekad, a nie od miesiąca. A każdy dermatolog powie, że jeśli chcesz w ich wieku wyglądać równie dobrze, powinnaś o tym pomyśleć już teraz, gdy masz 25-35 lat. Co jest najważniejsze?
Dobre nawyki
Przede wszystkim to pielęgnacja odpowiednia do potrzeb skóry, zawsze i wszędzie! Nie przyzwyczajaj się do jednego kremu „na całe życie”, przecież potrzeby twojej skóry mogą się zmieniać nawet w zależności od pogody lub od tego, gdzie zamierzasz spędzić wakacje! Jeśli masz problem z diagnozą potrzeb skóry, udaj się po pomoc do dermatologa lub kosmetologa, warto od czasu do czasu zrobić przegląd nie tylko szafy, ale też kosmetyczki. Na pewno bazę stanowić będzie pielęgnacja nawilżająca, niezbędna w każdym wieku i dla każdego rodzaju skóry. Obowiązkowo i bezwzględnie – pamiętaj też o dokładnym oczyszczaniu twarzy, najlepiej rano i wieczorem. To ważne, bo kumulujące się zanieczyszczenia nie tylko prowokują zmęczony wygląd i niedoskonałości, ale też przyspieszają starzenie się skóry. Podobnie jak narażanie skóry na działanie czynników zewnętrznych, przede wszystkim smogu i promieni UV, które wyzwalają powstawanie szkodliwych wolnych rodników i szkodzą zdrowiu skóry. Dlatego ochrona przed promieniami słonecznymi oraz stosowanie produktów bogatych w antyoksydanty i składniki regeneracyjne ciągle pozostają na liście najważniejszych nawyków pielęgnacyjnych.
Zabiegi dla młodych
Już około trzydziestki warto zaprzyjaźnić się z mało inwazyjnymi zabiegami kondycjonującymi skórę, takimi jak mezoterapia kwasem hialuronowym (np. Revanesse Pure), skinboosterami czy – polecanym też do cery wrażliwej – osoczem bogtopłytkowym. W wypadku niedoskonałości skóry, takich jak naczynka, blizny, przebarwienia lub nierówności skóry, niezastąpione będą lasery. Po 30-35. roku życia czas na włączenie metod tzw. biostymulacyjnych (jak Linerase, Sunekos), których celem jest odbudowa utraconego kolagenu (a w wypadku Sunekosu – także elastyny). Pamiętaj też o tym, aby już w młodości zacząć dbać o okolicę oczu – tutaj bowiem objawy starzenia są widoczne szczególnie szybko, a po 40. roku życia stają się bardzo dokuczliwe i skóra nie regeneruje się tak szybko jak wcześniej. Oprócz domowej pielęgnacji pomocne będą zabiegi, takie jak Sunekos czy – w wypadku nieznacznego opadania powiek (ok. 40-50. roku życia) – innowacyjna technologia plazmowa D.A.S. medical. Dzięki tym wszystkim zabiegom – dobranym odpowiednio do wieku i indywidualnych wymagań skóry – twoja skóra będzie się starzeć wolniej, a w przyszłości potrzebować mniej inwazyjnych zabiegów niż u osób, które wcześniej nie przykładały aż takiej do wagi do jej wyglądu i kondycji.